O tym, że Hiszpania to nie tylko plaże i flamenco przekona się każdy, kto chociaż raz pójdzie na wycieczkę górską.
Mamy luty, w Walencji nie ma śniegu, za dnia temperatura sięga do nawet dwudziestu stopni.
Wyruszyliśmy rano o 8, a wróciliśmy po 12 do domu.
Kilka fotek poniżej
Ta niebieskie "linia" na samym końcu to morze.
Weszliśmy tak wysoko, że było widać nawet Alicante.
W połowie drogi, przyszła pora na drugie śniadanie, którego częścią były te pyszne, zielone oliwki, obowiązkowo z pestką.
Obiad zjedliśmy w knajpce przy plaży, ale niestety nie miałam ze sobą ani aparatu ani komórki ;(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz